Nieoficjalnie: Rosjanie chcą zmusić jeńców do udziału w paradzie w Dzień Zwycięstwa

Dodano:
Wojna na Ukrainie. Rosyjscy żołnierze w Mariupolu Źródło: PAP/EPA / SERGEI ILNITSKY
Doradca ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak poinformował, że Rosjanie chcą zmusić rosyjskich jeńców wojennych do udziału w wojskowej paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa.

Jak przypomniał w mediach społecznościowych doradca ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego – Mychajło Podolak we wrześniu 2014 roku w Doniecku odbyła się "parada jeńców". Wówczas Rosjanie zmusili do przejścia ulicami miasta ukraińskich żółnierzy, podczas gdy ludzie rzucali w nich śmieciami.

Osiem lat później Kreml zdecydował się na powtórzenie tej "sztuki", 9 maja, w Mariupolu, z cywilami przebranymi w ubrania wojskowe – napisał doradca Zełenskiego. Podolski zwraca przy tym uwagę, że takie działania są sprzeczne z zapisami Konwencji Genewskiej.

O pomyśle zmuszenia Ukraińców do udziału w paradzie pisał także doradca mera Mariupola Petro Andruszczenko.

Polityk poinformował we wpisie w serwisie Telegram, że grupie około 2000 mężczyzn, którzy są przetrzymywani przez Rosjan w tzw. obozach filtracyjnych (organizowane przez rosyjskie wojsko miejsca, gdzie okupanci dzielą jeńców i decydują kto zostanie wywieziony do Federacji Rosyjskiej)m powiedziano, że będą musieli wziąć udział w marszu zorganizowanym 9 maja, z okazji Dnia Zwycięstwa.

Jak podaje Andruszczenko, Ukraińcy ci nie są żołnierzami, ale Rosjanie ubiorą ich w mundury wojskowe, ponieważ nie udało im się zatrzymać prawdziwych żołnierzy.

Rosja zaatakowała na zachodzie Ukrainy. Pentagon ocenia skutki

Rosji nie udało się przerwać ukraińskich linii zaopatrzeniowych, a ofensywa w Donbasie pozostaje w martwym punkcie – podaje tymczasem Pentagon, analizując sytuację na Ukrainie.

Wysoki rangą przedstawiciel Departamentu Obrony, który zastrzegł sobie anonimowość powiedział, że Rosjanie nasilili ataki wokół Lwowa na zachodzie Ukrainy, bo chcą wyeliminować kolej. – Obie strony polegają na kolei w kwestii zaopatrzenia – dodał.

Według niego żadne amerykańskie ani inne dostawy zachodniej broni nie zostały zniszczone przez rosyjskie naloty, mimo że tak przekonywał Kreml.

Urzędnik stwierdził, że około 2 tys. rosyjskich żołnierzy cały czas pozostaje w okolicach Mariupola, a ofensywa w Donbasie "utknęła w martwym punkcie".

Jego zdaniem Stany Zjednoczone nie widzą żadnym oznak, żeby Białoruś była gotowa do włączenia się do wojny. Zwrócił przy tym uwagę, że reżim Aleksandra Łukaszenki "gości" rosyjskie wojska i pozwala im atakować ukraińskie cele ze swojego terytorium.

Źródło: X / nypost.com/newsweek.com
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...